Przystań pełna dobra i kobiecej siły

Pomysł Joanny Sawickiej-Budziak z Fundacji MOŻESZ, zrealizowany wspólnie z zespołem Jachtowej, wyrósł z potrzeby stworzenia bezpiecznej przestrzeni – miejsca rozmów, inspiracji i zwyczajnej obecności. Bo czasem wystarczy filiżanka kawy, ciepły uśmiech i świadomość, że nie jest się samemu.
Powitanie z sercem
Spotkanie rozpoczęła gospodyni wieczoru, Joanna Sawicka-Budziak, która przedstawiła ideę wydarzenia i jego misję – integrację, wsparcie i budowanie mostów między osobami w trakcie leczenia onkologicznego, tymi po chorobie, a także ich bliskimi i specjalistami. Uczestnicy poznali też partnerów przedsięwzięcia – ludzi, którzy na co dzień działają w obszarze zdrowia, urody i dobrego samopoczucia. Wspólnie obejrzano też prezentację przypominającą emocje i energię Marszu Różowej Wstążki.
Głos Amazonek i rozmowy o kobiecości
Wzruszającym momentem był występ przedstawicielek trzech stowarzyszeń Amazonek – ze Szczecina, Stargardu i Polic. Panie dzieliły się swoimi historiami i mówiły o sile wspólnoty, o tym, jak ogromne znaczenie ma wsparcie i nadzieja po diagnozie.
O kobiecości, pięknie i trosce o ciało rozmawiały Kasia Machalska (Femeni.pl), Magda Markowicz-Wokrój (Dobry Masaż) oraz Anna Klaus (Studio Verabella). W ich słowach pobrzmiewało jedno przesłanie: pielęgnacja to nie luksus, to forma troski o siebie – szczególnie w trudnych chwilach.
O ciele, emocjach i… śmiechu
Część merytoryczną poprowadził dr Norbert Szram z Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii, tłumacząc, co dzieje się z ciałem podczas leczenia nowotworowego. Następnie w rozmowie moderowanej przez Joannę Dewecką (Radio Super FM) i Joannę Sawicką-Budziak poruszono temat wsparcia bliskich osób po diagnozie. Było szczerze, momentami trudno, ale też niezwykle potrzebnie. Na zakończenie – coś dla ducha i odrobina czystej rozrywki. Znakomity aktor Michał Janicki rozbawił publiczność spektaklem „Cały jestem z miłości”, udowadniając, że śmiech naprawdę potrafi leczyć.
Przystań dobrej energii
Wieczór zakończył się wśród rozmów, śmiechu i wzajemnych uścisków. Jachtowa wypełniła się dobrą energią – tą, która zostaje na długo. Przystań Różowej Wstążki to nie tylko spotkanie. To symbol kobiecej solidarności, delikatności i siły, która – jak różowa wstążka – łączy ludzi niewidzialną nicią empatii.




